czwartek, 25 lipca 2013

Spotkanie z Andersenem w Mielnie

Jak w IKEA  1zł
Tyle że z plasteliny

Zakochana w Andersenie
nie tylko z powodu
przypuszczeń co do
Diagnostyki Zespołu Aspergera
u tego pisarza:)
Zawsze wypatrzę " dziewczynkę z zapałkami"
wśród rozgrzanego w kupowaniu tłumu,

Tym razem w cieniu niezauważalnym  
(już dziś wydaje mi się że była to baśń) 
 niebieskooki chłopak lat 7 z blond
delikatną półdługą grzywka
która jaśnieć mogła na słońcu.
Kucał  w cieniu jakieś budki z kurczakami
na  dwóch zielonych skrzynkach ponapojowych
ułożonych jedną na drugą,by sprawić wrażenie lady 
aby widać było tylko szyję,
rozłożony papier śniadaniowy 
potargany na bokach tak prawdziwie
dziecięco zerwany:)

Sprzedawał cudeńka z plasteliny
na miejscu dolepiając sprzedane rzemiosło.

Nie lubię kupować pamiątek
ale to najoryginalniejsza  i jedyna taka:)
Kupiliśmy też ptaszki autor mówił  
że to kury!
mniejsze niż paczka zapałek

cenniejsze niż każde
byle jakie wspomnienie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz